Dnia 20 września uczniowie klas III  wraz z wychowawcami p. Danutą Matysiak i p. Anną Karsznia, oraz  p. Moniką Rodakowską uczestniczyli w wycieczce do Lublina.

Głównym celem wycieczki było poznanie dziedzictwa kulturowego i historycznego miasta Lublin.

Pierwszym punktem programu był skansen, czyli Muzeum Wsi Lubelskiej. Tam odbyła się lekcja muzealna "Ginące zawody na Wyżynie Lubelskiej"- młynarz, kowal, garncarz, olejarz- łubiarz, bednarz, pszczelarz, powroźnik. Pani przewodnik wprowadziła nas w klimat dawnych czasów. Bardzo interesująco opowiadała o dawnej pracy młynarza, kowala i garncarza, a dzieci miały możliwość przebywania w wiatraku, kuźni, chłopskiej chacie wraz z izbami i zabudowaniami  gospodarczymi. Mogliśmy zaobserwować bogactwo architektury i zgromadzonych eksponatów, które odzwierciedlały zwyczaje, obrzędy i codzienną pracę ludzi z minionej epoki. Poznały narzędzia i proste urządzenia, które ułatwiały pracę ludziom w dawnych czasach. Odwiedziliśmy odwzorowane prowincjonalne miasteczko z lat 30 XX w., gdzie mieliśmy okazję zobaczyć ekspozycje m.in. sklepu żelaznego, zakładu fryzjerskiego, poczty oraz warsztatów –krawca, szewca, cholewkarza i kołodzieja, dodatkowo obejrzeliśmy dawną remizę strażacką. Uczestnicy wycieczki dowiedzieli się, że budynki znajdujące się na terenie skansenu są autentyczne, sprowadzone do muzeum z pobliskich miejscowości i z każdym z nich związana jest historia życia konkretnej rodziny. Z lubelskiej wsi tylko krok na Zamek Lubelski. Potem spacer z legendą  lubelską od dziedzińca Zamku Lubelskiego do Krakowskiego Przedmieścia  po Starym Mieście i jego urokliwych uliczkach, przy których znajdują się budzące podziw, bogato zdobione renesansowe kamienice.

Po intensywnym zwiedzaniu oczywiście, czas na zakup pamiątek z symbolami Lublina i dobrą zabawę w Centrum Zabaw dla Dzieci,, Koziołek’’. Był to dzień pełen wrażeń, zdobywania nowych wiadomości i poznawania Lublina, ale też wspólnych zabaw i integracji zespołów klasowych. Wszyscy uczestnicy w dobrych humorach wrócili do domu i już w drodze powrotnej pytali kiedy będzie kolejny wyjazd.

A więc dokąd teraz pojedziemy…?
Anna Karsznia